Główny Szlak Sudecki – Etap III (Złoty Stok – Długopole-Zdrój)

7 września 2015

Główny Szlak Sudecki – Etap III (Złoty Stok – Długopole-Zdrój)

GSS nie czekał na mnie długo. Po 10 dniach przerwy wracam do Złotego Stoku, by podążać za czerwonymi znaczkami. Tym razem, w przeciwieństwie do poprzedniego etapu, czeka mnie prawdziwa górska wędrówka.

Piątek, 21.08.2015

Kilka minut przed 11 przyjeżdżam na  PKS w Złotym Stoku. Tuż przy przystanku znajduje się duży market spożywczy. Warto zaopatrzyć się w prowiant, gdyż następne zakupy można będzie zrobić dopiero w Lądku-Zdroju.

 Niewielki Złoty Stok oferuje sporo ciekawych atrakcji:

Podziemna Trasa Turystyczna w Kopalni Złota, opisana w poprzednim etapie GSS,

Miejska Trasa Turystyczna, prowadząca przez najważniejsze zabytki miasteczka,

"Złota Ścieżka" - biegnąca przez okolice Złotego Stoku, opisuje górniczą i hutniczą historię miejscowości,

Leśny Park Przygody "Skalisko".

Pierwszy odcinek GSS prowadzi z centrum miasta w kierunku Złotego Jaru, wzdłuż "Złotej Ścieżki", mijając kolejno Leśny Park Przygody "Skalisko" i wyrobiska górnicze na Górze Sołtysiej. Po prawej stronie pięknie prezentują się strome ściany wyrobiska na zboczu Krzyżnika. W pobliżu wejścia do Czarnej Sztolni stoi duża, dwupoziomowa wiata, idealna na nocleg, jednak wejście do niej możliwe jest jedynie za zgodą właściciela terenu, o czym informuje tabliczka. Idąc dalej, wzdłuż Złotego Jaru, docieram do Sztolni Książęcej, następnie do willi "Złoty Jar", cieszącej się dobrymi opiniami wśród odwiedzających. Od przemiłej obsługi obiektu dowiaduję się, że poza tradycyjnym noclegiem w pokojach, za niewielką opłatą można tu rozbić namiot i skorzystać z prysznica.

Dalej zaczyna się podejście kamienistą leśną ścieżką do Przełęczy Pod Trzeboniem. Tutaj znajduje się kolejna wiata i miejsce na ognisko. Pod wiatą spokojnie można przenocować. Szlak czerwony trawersuje zbocze Jawornika Wielkiego, mijając po drodze drewnianą ambonę, z której rozciąga się widok na Góry Sowie, Góry Bardzkie i Przedgórze Sudeckie. Na szczycie Jawornika Wielkiego stoi drewniana wieża widokowa, z której roztacza się ograniczony przez korony drzew widok w kierunku północnym. Aby dojść do wieży trzeba odbić ok. 100 metrów z GSS. Z Jawornika Wielkiego dość strome zejście prowadzi do wsi Orłowiec, po drodze mijając kolejną wiatę, w której znajdzie się nocleg dla 3 osób. Przez Orłowiec szlak biegnie niestety ok. 2 kilometry asfaltem. W wiosce nie ma sklepu, są za to miejsca noclegowe od 35 zł w agroturystykach i niewielka stadnina koni. Szczególną uwagę zwraca popadający w ruinę wielki budynek dawnego ośrodka wypoczynkowego "Orlik" zbudowanego w latach siedemdziesiątych XX w.

Po wejściu do lasu, wygodna ubita ścieżka prowadzi zboczem Rasztowca do wsi Wojtówka. Jeszcze tylko ostatnie podejście na Przełęcz pod Konikiem, a stąd już łagodne zejście do pierwszych zabudowań Lądka -Zdroju. Zwiedzam ładny Rynek i najstarszy zabytek w mieście - XVI wieczny most św. Jana z figurą Jana Nepomucena. Od miejscowych dowiaduję się o możliwości skorzystania z pola namiotowego w pobliskim Stójkowie, w agroturystyce "Pod Lipą". Dzwonię. Rzeczywiście, możliwość noclegu jest, ale miła starsza pani proponuje nocleg w pokoju... za 10 zł, z dostępem do kuchni i prysznica! Jak z takiej oferty nie skorzystać? Odbijam więc ok. 3 km od GSS. Po drodze spaceruję przez Park Zdrojowy i robię większe zakupy. Następny sklep na szlaku dopiero w Międzygórzu, do którego dojdę pojutrze.

Sobota, 22.08.2015

Wczesnym rankiem wyruszam ze Stójkowa w poszukiwaniu czerwonego szlaku, który opuściłem poprzedniego dnia w Lądku. Nie ma sensu wracać do miasta kilka kilometrów asfaltem, więc postanawiam nieco skrócić drogę. Pierwsze kilkaset metrów od wioski trzymam się polnych ścieżek, które po jakimś czasie niestety zanikają. Kilkadziesiąt minut błądzę po zarośniętych bezdrożach. Nawet cieszę się z tego błądzenia. Już dawno nie widziałem tak pięknie ozdobionych poranną rosą pajęczyn 🙂 Spotykam piękny okaz będącego pod ochroną tygrzyka paskowanego - jednego z najbardziej jadowitych polskich pająków. Do czerwonego szlaku docieram w pobliżu wzniesienia Kierzna, kilometr od Lądka-Zdroju. Na Przełęczy Farna Lgota mijam przydrożną kapliczkę domkową i wkrótce docieram do najciekawszego zabytku tego etapu GSS - późnogotyckiego kościoła pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Kątach Bystrzyckich. Najciekawszy, ze względu na odkryte tu w 2000 roku gotyckie freski, które dopiero po 10 latach doczekały się środków na renowację. Obecnie trwają prace nad odsłanianiem spod tynku i uzupełnianiem kolejnych fragmentów polichromii. Kościół otacza stary cmentarz, na zewnętrznej ścianie kościoła zachowały się 4 epitafia.

Powyżej Kątów Bystrzyckich zaczyna się łagodne podejście do Przełęczy Pod Chłopkiem, dalej nieco bardziej strome wejście na Wilczyniec. Niemal cały czas szlak prowadzi wygodnymi leśnymi ścieżkami, jest dość monotonny i brakuje widoków. Las kończy się dopiero na spłaszczonym szczycie Pasiecznika. Tutaj rozciągają się widoki na Czarną Górę i Przełęcz Puchaczówka. Z przełęczy, początkowo wzdłuż asfaltowej drogi, zaczyna się najbardziej strome podejście dzisiejszego dnia - wejście na Czarną Górę. Jeśli jesteś spragniony, szanowny Turysto, zanim zaczniesz wspinaczkę na Czarną Górę, polecam zejście ok. 200 m żółtym szlakiem w kierunku Marcinkowa. Znajdziesz tu drewnianą bacówkę, w której można ochłodzić się zimnym piwkiem lub żentycą. Chętnie łyknąłbym tej drugiej, jednak w lęku przed jej przeczyszczającym działaniem, wybieram piwo...

Wracam do czerwonych znaków i po morderczym podejściu docieram do drewnianej wieży widokowej na szczycie Czarnej Góry. Stąd, poza tłumem turystów, widać m.in. Śnieżnik, Góry Złote, Bystrzyckie i Kotlinę Kłodzką.

Z Czarnej Góry stromym zejściem docieram do Przełęczy Pod Jaworową Kopą, następnie do Żmijowej Polany, na której znajduje się drewniana wiata, w której jedna osoba znajdzie nocleg w przyzwoitych, turystycznych warunkach. Stąd kilkuminutowe delikatne podejście na długi, płaski i wybitnie widokowy grzbiet Żmijowca, prowadzący do Śnieżnickiej Przełęczy. Z przełęczy ostatnią prostą do Schroniska Na Śnieżniku, którą według szlakowskazów wspina się ok. 20 minut, pokonuję w mniej niż połowę czasu. Myśl o ciepłej strawie i zimnym piwku dodaje sił. Po godzinnym odpoczynku ruszam na szczyt Śnieżnika.

Po zejściu ze szczytu szykuję się na sesję zdjęciową zachodu słońca, jednak dziś nie trafiam na dobre światło. Wietrzną i zimną, jak na lato noc (ok. 5 st. C), ogrzewa ogromne ognisko i przyjazna atmosfera tworzona przez turystów. Wyjątkowo wcześnie, bo jeszcze grubo przed północą, wskakuję do namiotu. Wcześnie rano pobudka! Ważna informacja dla turystów nie wymagających wygód: nocleg w namiocie z dostępem do prysznica w budynku schroniska kosztuje zaledwie 6 zł.

Choć nad ranem trochę zmarzłem, poranek wita mnie piękną, słoneczną pogodą (patrz zdjęcie schroniska). Po śniadaniu ruszam stromo w dół, w kierunku Międzygórza. Pierwszy, kilkusetmetrowy odcinek bardzo stromy, prowadzi bardzo głęboką doliną Czarnej. Nastromienie zmniejsza się na zboczu Średniaka, w pobliżu Kozich Skał, gdzie warto zatrzymać się i podziwiać widoki doliny oraz Małego Śnieżnika. Kolejne kilkaset metrów bardzo stromego zejścia do ubitej ścieżki trawersującej Średniak, wypruwa ze mnie ostatnie siły w nogach. Powraca kontuzja kolan, a przede mną jeszcze ponad 20 kilometrów wędrówki i kilka stromych podejść i zejść... Muszę dać radę! Dłuższy odpoczynek funduję moim nogom na ławeczce, z której ładnie prezentuje się szczyt Smrekowca, górujący nad doliną Wilczki. Kolejne strome zejście prowadzi do ławeczek przy mostku nad Wilczką. Stąd prosta, ubita droga prowadzi do pierwszych zabudowań Międzygórza.

W sklepie uzupełniam zapasy i ruszam w kierunku Wodospadu Wilczki - drugiego pod względem wysokości w polskich Sudetach. Całe szczęście, jest jeszcze wcześnie rano i nie napotykam wielkich tłumów, a przy pogodnej niedzieli jest niemal pewne, że spokoju tu nie zaznasz...

Następnie szlak skalnymi schodami stromo prowadzi do Baszty (Czarcich Skał), na których znajduje się mała kapliczka. Tu zaczyna się początkowo łagodne, lecz później dość strome wejście na górę Igliczną. Po drodze wielka atrakcja dla dzieciaków - Ogród Bajek. Docieram wreszcie do schroniska na Iglicznej (niezbyt miła obsługa), tutaj wsuwam drugie śniadanie i ruszam jak najszybciej w dół, bo przerażają mnie otaczające zewsząd rozwrzeszczane tłumy. Odpust jaki, czy co? Do środka sanktuarium nie wchodzę, choć chciałem przyjrzeć się sławetnej figurce, lecz tłumy skutecznie zalepiają drzwi wejściowe. Odpuszczam, wystarczy, że byłem tu kilkanaście lat temu i figurkę widziałem 🙂

Spod szczytu Iglicznej ładnie prezentują się m.in. Śnieżnik i Czarna Góra oraz dalsza trasa mojej wędrówki - Rów Górnej Nysy i wieś Wilkanów. Nie wiem, jakie widoki daje szczyt góry, na którą prowadzi ścieżka ze stacjami drogi krzyżowej. Łaskaw jestem dla swych kolan i strome podejście odpuszczam.

Opuszczam Igliczną, i choć ceprostrada ciągnie się jeszcze przez kilkaset metrów, do leśnego parkingu, zaznaję upragnionego spokoju 🙂 Teraz na pewno nie spotkam żadnego człeka. Ten odcinek szlaku, poza świadomymi wędrowcami pokonującymi GSS, jest raczej mało uczęszczany. Ponownie strome zejście prowadzi dorodnym buczynowym lasem do Marianówki. Teraz trasa staje się już bardzo przyjemna (przynajmniej dla moich kolan). Choć słońce mocno przygrzewa, a płynów zaczyna brakować, widoki okolicznych gór dodają mocy! W Wilkanowie kończy się niestety przyjemny spacer łąkami, a zaczyna się trzykilometrowy marsz rozgrzanym asfaltem... Na szczęście są tu dwa sklepy. Po przejściu ruchliwej drogi krajowej, spacer staje się łatwiejszy. Biegnie na przemian łąkami i skrajem lasu, a za plecami wciąż piękna panorama Masywu Śnieżnika. Powoli kończy się trzeci etap, jeszcze tylko łagodne podejście na górującą nad Długopolem-Zdrój Wronkę. Na górze stoi tablica z informacją o punkcie widokowym, którego nie ma, chyba, żem ślepy.. Owszem, coś tam między drzewami prześwituje, ale nie nazwałbym tego punktem widokowym. Zejście z Wronki do stacji kolejowej w Długopolu, moje biedne kolana ledwo znoszą. Choć nie lubię opuszczać gór, tym razem chyba się cieszę... Czas na regenerację. Przede mną jeszcze 288 kilometrów GSS. Czy uda się dojść do czerwonej kropki jeszcze w tym roku?

MAPA ETAPU 3

Podsumowanie trasy  3 etapu GSS:

Złoty Stok - Przełęcz Pod Trzeboniem 4,8 km

Przełęcz Pod Trzeboniem - Orłowiec 4,9 km

Orłowiec - Wojtówka 3,5 km

Wojtówka - Lądek-Zdrój 3,9 km

RAZEM (piątek, 21.08.2015): 17,1 km

 

Lądek-Zdrój - Kąty Bystrzyckie 4,7 km

Kąty Bytstrzyckie - Przeł. Pod Chłopkiem 3,9 km

Przeł. Pod Chłopkiem - Przeł. Puchaczówka 3,9 km

Przeł. Puchaczówka - Czarna Góra 1,5 km

Czarna Góra - Schronisko Pod Śnieżnikiem 6,6 km

RAZEM (sobota, 22.08.2015): 20,6 km

 

Schronisko Pod Śnieżnikiem - Międzygórze 6,5 km

Międzygórze - Igliczna 2,6 km

Igliczna - Wilkanów 5,1 km

Wilkanów - Długopole-Zdrój 8,2 km

RAZEM (niedziela, 23.08.2015): 22,4 km

 

ŁĄCZNIE 3 ETAP (Złoty Stok - Długopole-Zdrój): 60,1 km

POKONANY DYSTANS GSS OGÓŁEM (Prudnik PKP - Długopole-Zdrój): 156,8 km

Informacje praktyczne:

Sklepy spożywcze na trasie (stan na 21-23.08.2015) Złoty Stok (market przy PKS, kilka mniejszych sklepów w okolicy Rynku), Lądek-Zdrój (kilka marketów spożywczych i mniejsze sklepy), Międzygórze (2 sklepy w pobliżu kościoła), Wilkanów (2 sklepy w centralnej części wsi), Długopole-Zdrój (sklep w pobliżu parku zdrojowego)

Noclegi: Złoty Stok (szeroka oferta agroturystyk; polecam Pokoje Gościnne przy Kopalni Złota oraz willę "Biały Jar" z możliwością rozbicia namiotów), Przełęcz pod Trzeboniem (wiata), Pod Jawornikiem (wiata), Orłowiec (agroturystyki), Wojtówka (agroturystyki), Lądek-Zdrój (bardzo dobrze rozwinięta baza noclegowa), Kąty Bystrzyckie (agroturystyki), Żmijowa Polana (wiata), Schronisko PTTK "Na Śnieżniku" (z możliwością rozbicia namiotów), Międzygórze (szeroka oferta agroturystyk i pokoi gościnnych), Góra Igliczna (schronisko "Na Iglicznej"), Marianówka, Wilkanów (pokoje gościnne, agroturystyki)

Gastronomia: Złoty Stok, Lądek Zdrój, Bacówka pod Czarną Górą, Schronisko PTTK "Na Śnieżniku", Międzygórze, Długopole-Zdrój